Dzień pierwszy naszej samodzielnej wycieczki do Tajlandii - krainy uśmiechu, jak opisują w przewodnikach.
Ze względu na cenę zdecydowaliśmy się na lot ukraińskimi liniami lotniczymi AeroSvit. Przed zakupem szukałam informacji na temat maszyn które dla linii latają, ich wieku i statystyki katastrof:P Miałam duże uprzedzenia, które okazały się niepotrzebne. Lot, w miarę możliwości był komfortowy. Tylko Panie Stewardesy jakieś takie skrzywione;/ jedzenie jak to w samolocie, bliżej nieokreślone, ale zjadliwe.
Po 1,5 godzinnym locie z Warszawy do Kijowa, przesiadka to kolejnego samolotu, lecącego do Bangkoku, miasta o najdłuższej nazwie na świecie! Po tajsku to KRUNGTHEP MAHANAKON AMONRATANAKOSIN MAHINTARA AYUTHAYA MAHADILOK POPNOPARAT RATCHATHANI BURIROM UDOMRATCHANIWET MAHASATHAN AMONPIMAN AVATANSATHIT SAKKATHATTIYA WITSANUM AMPRASIT.
Po przetłumaczeniu, znaczy niej więcej:
Miasto Aniołów, Wielkie Miasto Nieśmiertelnych, Wspaniałe Miasto Dziewięciu Cennych Skarbów, Siedziba Króla, Miasto Szczęśliwe Obfitujące w Królewski Pałac, Dom Wcieleń Boskich, Wzniesiony przez Wiśwakaramana na Polecenie Idry.
:D