Geoblog.pl    Lilkaa    Podróże    Wietnam, Malezja październik - listopad 2010    Kuala Lumpur
Zwiń mapę
2010
30
paź

Kuala Lumpur

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10173 km
 
Dzień rozpoczął się bardzo wcześnie, bo o 3:30! Dla mnie to jakaś abstrakcyjna godzina, ale o 5 musieliśmy być już na lotnisku. Szybka kąpiel, ostatnie pakowanie i jazda taksówką na lotnisko.

Nie mogę pominąć opisu terminalu krajowego na lotnisku w Hanoi. To byłaby wielka strata dla mojej relacji:D
Po odprawie bagażowej i paszportowej weszliśmy do pustego jeszcze terminalu krajowego, ponieważ nasz lot do Kuala Lumpur był z przesiadką w Ho Chi Ming. Terminal jak terminal... krzesełka, jakieś sklepy, nieczynne jeszcze kawiarenki, nuuda... Usiedliśmy i gdy już powieka drżała mi przy zasypianiu usłyszałam ciche popiskiwanie!
Po ladach, stolikach, barowych krzesłach w okolicznych kawiarenkach chodziły szczury! Nie był to jeden, nie były to nawet dwa gryzonie. To była cała wataha!:D
Może dla bardziej doświadczonych podróżników taki widok nie byłby niczym fascynującym, ale na nas zrobiło to wielkie wrażenie. Czym prędzej sięgnęłam za aparat i nakręciłam kilka filmików:D To dopiero przygoda! Polowanie na szczury na opustoszałym lotnisku:) Facebookowe Lubię to!:D

Lot z Vietnam Airlines przebiegł bez żadnych komplikacji czy utrudnień. Mało tego! Jedliśmy najpyszniejsze samolotowe jedzenie w życiu!:)

Z chwilą podchodzenia do lądowania w Malezji, wiedziałam już, że jestem w innym świecie. W tym, który tak pokochałam będąc w Tajlandii. Egzotyczna Azja z pysznym jedzeniem na ulicach, ale również nowoczesna, prężnie rozrastająca się metropolia:)
Z lotniska w Kuala Lumpur do miasta jest ok. 50 km. Bardzo łatwo dostać się do stolicy, są aż trzy sposoby. Spośród kolejek i taksówek wybraliśmy kolejkę KLIA Ekspress jadącą do KL w 28 minut. Jest to najdroższa z opcji, ale zależało nam na czasie. Koszt przejazdu to 70 RM dla dwóch osób. Kolejka nie zatrzymuje się na żadnych stacjach, jedzie prosto z lotniska do stacji Central w centrum KL.

Jak to zwykle na naszej wycieczce było, nie mieliśmy żadnej rezerwacji hotelu. Na szczęście niedaleko Central Station jest kilka hoteli, a w My Hotel znalazło się dla nas miejsce:)
Bardzo polecam ten hotel. Jest dość nowy, czysty i w bardzo dobrym miejscu. Trafiliśmy akurat na promocję i za pokój dwu osobowy zapłaciliśmy 98RM.

Po szybkim prysznicu i przebraniu postanowiliśmy pójść na nasz pierwszy spacer po Malezji.
Jak już wspomniałam miasto jest bardzo nowoczesne, zupełnie inny klimat od Hanoi. Czuje się tu przestrzeń i ogrom miejsca. Pewnie każdy ma swoje zdanie na temat tego miejsca, ale dla mnie oddycha się tu pełną piersią, a uśmiech nie schodzi z twarzy!:)

Bez dwóch zdań, bez żadnych rozmów czy ustaleń wiadomo było dokąd wybierzemy się najpierw. Właściwie to jak teraz o tym myślę to nie ma innej opcji! W pierwszej kolejności musieliśmy iść zobaczyć na własne oczy słynne bliźniaczki - Petronas Tower.
Dzięki mapce, którą dostaliśmy w informacji turystycznej, bardzo łatwo dostać się do wszystkich atrakcji miasta. Bez problemu dotarliśmy więc jedną z kolejek (która zresztą miała stację tuż pod naszym hotelem, jeszcze jeden jego plus) pod, jak nam się wtedy zdawało, samiutkie wieże:)
W trakcie naszego zwiedzania zauważyłam, że piesi uczestnicy ruchu są w KL bardzo zaniedbani! Bardzo często stojąc niedaleko jakiegoś miejsca po prostu nie da się tam dojść na piechotę, trzeba wsiąść w kolejkę, czasem zrobić przesiadkę, by podjechać z innej strony. Wszystko przez plątaninę tras, jezdni, ulic i kanałów. Na początku było to dla mnie wielkim zaskoczeniem i utrudnieniem, szybko jednak nauczyliśmy się chodzić, jeżdżąc:)

Wracając do Petronas to są wielkie! I bardzo ładne. Szczególnie, gdy zaczyna robić się ciemno i włączy się oświetlenie wież:) Na początku śmiałam się, że są takie jak nasz Marriot:) Szybko jednak zmieniłam zdanie:) Używając stałego obiektywu do zdjęć, nie mogliśmy zrobić takiego, gdzie byłyby całe. Odeszliśmy nawet specjalnie dwie ulice dalej i wciąż były za wielkie:)) Dlatego jedyne zdjęcia jakie mamy, nie uwzględniają galerii handlowej, która jest jakby podstawą wież, a która sama w sobie jest gigantyczna.

Na Petronas Tower można wjechać i podziwiać widok miasta. Niestety, tylko 1000 osób dziennie może cieszyć się tym widokiem. Aby kupić bilet, jak radził nam Pan bileter, najlepiej przyjść ok. 7:30 i stanąć w kolejce. Sprzedaż biletów zaczyna się o 9:00. Jak powiedział Pan bileter, 7:30 powinna wystarczyć:D
Prócz tego, za bilet oczywiście trzeba zapłacić. Nie pamiętam już dokładnej ceny, ale coś ok. 100RM za jedną osobę.
Na szczęście niedaleko jest TV Tower na którą można wjeżdżać bez ograniczeń i stania w kolejkach:)

Jak już przy galerii byłam, to muszę wspomnieć nasze krótkie w niej odwiedziny. Cóż za szok, gdy pierwszym sklepem jaki mnie przywitał był butik Chanel:) Ach... popatrzyłam sobie, marząc, że kiedyś słynna 2.55 będzie kiedyś moja:)
Zaraz za Chanel, zobaczyłam Dior, Fendi, Armani, LV, YSL... i masa, masa innych, które znam tylko z "opowieści" Niestety nasze zakupy skończyły się tylko na lodach. Kończę to swoje głupoty, bo to przecież blog podróżniczy!

Po Petronas Tower pojechaliśmy na China Town i słynną ulicę Petaling, której produkty na straganikach czerpią wenę z wspomnianych wcześniej butików:D
Wśród całej masy podróbkowych tandet, można znaleźć coś ładnego:)
Na straganach z zegarkami wystawione są kiepskie jakościowo produkty, na życzenie jednak można obejrzeć "podróbki doskonałe" wykonane w Hang Kongu. Są to zegarki wykonane 1:1, prawie zawsze identyczne z oryginałem. Są dużo droższe niż te wystawione na straganach, ale ich jakość jest również dużo lepsza:) Jeśli ktoś chciałby kupić sobie takie cacuszko, wystarczy żeby skrzywił się na oferowane produkty i powiedział, że chce zobaczyć te z Hong Kongu. Już po chwili sprzedawca wyciągnie metalowe walizeczki:)

Już pierwszego dnia zorientowaliśmy się, że piękne KL i Malezja są dużo droższe niż Wietnam. Przelicznik jest bardzo prosty. 1zł = 1,11 RM, można więc założyć że 10RM to 10zł:) Tak też robiliśmy przez cały nasz pobyt w Malezji.
Wydatki tego dnia to :
70RM kolejka KLIA Express dla dwóch osób,
220RM nocleg dla dwóch osób za dwa dni + kaucja,
42RM obiad w restauracji,
ok. 10RM zakupy w 7-11 (woda, czekolada, sok itp.)



 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Lilkaa
Lilka S.
zwiedziła 7% świata (14 państw)
Zasoby: 92 wpisy92 6 komentarzy6 23 zdjęcia23 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
31.10.2013 - 23.11.2013
 
 
12.08.2013 - 15.08.2013
 
 
19.06.2012 - 21.06.2012