Kiedy planowaliśmy naszą wycieczkę po Wietnamie mieliśmy plan przejechać od północy - Hanoi, aż na samo południe do Sajgonu, lub jeszcze dalej na wyspę Phu Quoc. Niestety powódź w centralnej części kraju pokrzyżowała nam plany, a z pomocą kiepskiego humoru przyśpieszyła naszą decyzję o zakupie biletów do Kuala Lumpur.
Cały dzień szwendaliśmy się od biura podróży do pośredników linii lotniczych i samych biur linii lotniczych w poszukiwaniu najtańszych biletów. Niestety takie loty są tanie tylko wtedy, gdy kupi się je kilka miesięcy przed terminem wylotu.
Stanęło na Vietnam Airlines i lot następnego dnia:)
Wyszło też, że nasz urlop w Wietnamie prawie cały spędzimy w Malezji.
Wydatki:
150.000 dong - 10 pocztówek ze znaczkami,
92.000 dong - obiad w przyulicznej "restauracji", dwie osoby, cała masa potraw + ryż