Na dzisiaj zaplanowaliśmy całodniową (7:00- 16:00) wycieczkę po wyspach archipelagu Phi Phi.
Odwiedziliśmy piękną, niezamieszkała Bamboo Island, gdzie w krystalicznej wodzie można snurkować i pływać wśród kolorowych rybek. Monkey Island na której żyją małe Małpy, które turyści karmią bananami. Naszą uwagę jednak przykuły dwie małe dziewczynki, zapewne córki sprzedawcy bananów, które ochoczo pozowały do zdjęć huśtając się na huśtawkach:) Phi Phi - plaża Maya Bay na której były kręcone sceny do wspomnianego przeze mnie filmu. Ta wyspa również nie jest zamieszkała, niema tu żadnych budynków. Można się opalać, snurkować, spacerować pod kamiennymi ścianami otulającymi plażę oraz wejść wgłąb plaży, by podziwiać egzotyczne drzewa i inne rośliny.
Zalecam zabranie ze sobą okularów słonecznych na taką wycieczkę. Słońce jest bardzo ostre, a promienie odbijające się od białego pasku boleśnie rażą w oczy.
Przyda się również wysoki filtr, my mieliśmy ze sobą +50, czyli teoretycznie bloker, a i tak spaliłam sobie do czerwoności skórę:(
Ostatnim przystankiem jest Moskito Island. Tym razem nie wychodzimy na plażę, a snurkujemy w pobliżu przybrzeżnej rafy. Karmimy żarłoczne, małe kolorowe rybki chlebem, które później pieprzyk koleżanki biorą za pokarm i go podgryzają.
Wieczorem jak zwykle, smaczna kolacja, niektórzy masaż, inni relaks na plaży, połączony z sesją fotograficzną i podziwianiem wyjątkowo wielkiego przypływu.