Geoblog.pl    Lilkaa    Podróże    Wietnam, Malezja październik - listopad 2010    Ha Long
Zwiń mapę
2010
28
paź

Ha Long

 
Wietnam
Wietnam, Hạ Long
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8011 km
 
Nie wiem czemu, ale trochę się obawiałam nocy na dżonce. Wydawało mi się, że będzie bujać, chlupać, sama nie wiem co jeszcze. Nic takiego nas nie spotkało, nic minęła bardzo spokojnie, a rano przywitało nas wietnamskie śniadanie. Wyjeżdżając zawsze sobie obiecuje, że będę jeść tylko to co tubylcy i nie będę grymasić. W rzeczywistości wygląda to trochę inaczej. Na szczęście wśród morskich robaków znalazły się tosty i dżem truskawkowy, więc na dalszą wycieczkę nie pojechałam głodna.

Tego dnia odwiedziliśmy słynne wioski na wodzie. Jedna z nich była nawet drugoplanową bohaterką programu z Martyną W. Tak jak w programie mogliśmy zobaczyć jak żyją mieszkańcy wioski. Na szczęście nie odbywało się to w krępujący sposób, nikt nie przeganiał nas po wnętrzach czyichś domów, bo ta do której zacumowaliśmy dżonkę była własnością rodziny, która wypożyczała turystom kajaki. Zimno było, mieliśmy tylko jedne bluzy ze sobą, więc podziękowałam ładnie i zostaliśmy na "brzegu". Później się okazało, że słusznie, bo wszyscy zakończyli pływanie kajakami mokrzy do suchej nitki.
Podczas nieobecności zachęcani przez rodzinkę mogliśmy zajrzeć do zabezpieczonych siatkami dziur w podłodze. Pływały w nich różne dziwolągi. Te, które potrafiłam nazwać to kolorowe rozgwiazdy, jakieś małe kałamarnice i krewetki.

Po powrocie kajakarzy podpłynęliśmy na inną rezydencję by skorzystać z przejażdżki tradycyjną łódką. Pokazano nam wielkie, wyżłobione w skałach jaskinie i ukryte w górach baseny wodne. Piękne!:)

Po powrocie na dżonkę i wypłynięcie w rejs do lądu nagle poprawiła się pogoda i prawie wszystkie chmury zniknęły. W przeciągu 30 minut z 17stopni zrobiło się chyba ze 30 i mogliśmy leżakować i opalać się na specjalnie do tego przygotowanych pokładzie. Na koniec naszej wycieczki kapitan rozłożył żagiel i można było usłyszeć zewsząd dochodzące "woooow', "och" i "ach" . Widok był cudny:)

Wycieczka skończyła się bardzo smacznych obiadem w restauracji przy porcie i 3 godzinnym powrotem do Hanoi.

W biurach podróży możemy zdecydować się na wycieczki jednodniowe, dwudniowe 2D1N (taka jak nasza) oraz trzydniowe 3D2N. Gdybym wybierała się na wycieczkę teraz zdecydowałabym się na trzydniową. Do wszystkich opisanych przeze mnie punktów doszedł by jeszcze jeden - zwiedzanie oraz wypoczynek na wyspie Cat Ba.

Wydatki:
200.000 dong przejażdżka łódką - dwie osoby,
12.000 dong - 6x chusteczki higieniczne,
5.000 dong - coś jak nasze pączki, tylko mniejsze, sprzedawane przez wietnamskie babuszki. Babcie są niezłe w kantowaniu, trzeba uważać, bo jak już się wynegocjuje cenę i da jej pieniążki nie chce oddawać reszty i podnosi cenę! Nie wspominając o tym, że pewnie te 5.000 dong to i tak kosmiczna cena. Pączki są bardzo smaczne i warto je mimo wszystko spróbować.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Lilkaa
Lilka S.
zwiedziła 7% świata (14 państw)
Zasoby: 92 wpisy92 6 komentarzy6 23 zdjęcia23 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
31.10.2013 - 23.11.2013
 
 
12.08.2013 - 15.08.2013
 
 
19.06.2012 - 21.06.2012