Plan na dzisiejszy dzień do przejazd do Kanchanaburi, miasteczka oddalonego o ok. 120 km od Bangkoku słynącego ze swojego mostu na rzece Kwai. Ów most został wybudowany w czasie II Wojny Światowej i przyniósł śmierć wielu alianckim jeńcom wojennym.
Ponad to, Kanchanaburi to baza wypadowa do wielu atrakcji Tajlandii, między innymi Tiger Temple oraz Wodospadów Erwan.
Po pysznym śniadaniu w Guesthousie Diamond wybraliśmy się na południowy dworzec autobusowy, by złapać bus nr. 81 do Kanchanaburi. Cena biletu dla jednej osoby to 99 batów, autobus przypomina nasze PKS-y, nie jest więc źle:)
Po 3 godzinach drogi (okazało się, że jedziemy dłuższą trasą) dotarliśmy na dworzec w Kanchanaburi, gdzie obległo nas wielu kierowców taksówek z propozycją znalezienia noclegu. Wybraliśmy jednego z Panów i mimo że mieliśmy już wybrany Guesthouse Apple, daliśmy się namówić na obejrzenie innego Phong Phen Guesthouse, który okazał się bardzo miłym, rodzinnym miejscem, a do tego tanim i z basenem! Było tak gorąco i duszno, że nie trzeba było nas namawiać długo:)
Po przyjechaniu na miejsce, Pan Taksówkarz złożył nam również ofertę całodniowej wycieczki do Tiger Temple oraz do wioski Słoni z której chętnie skorzystaliśmy, bo cena była konkurencyjna.
Po prysznicu i krótkim odpoczynku połączonych z kąpielą w basenie wybraliśmy się na kolację. Nie zaszliśmy daleko, bo tuż przy końcu uliczki na której mieszkaliśmy znajdowała się przestronna knajpka z salonem masażu. Po pysznej kolacji oddaliśmy się relaksowi i cudownemu masażowi tajskiemu. Bajka!:)